Go?? Gość
| Temat: Raff Overwhill Sob Kwi 28, 2012 3:09 pm | |
| Imiona: Raffael Ioannis Nazwisko: Overwhill Wiek: 18 lat Dystrykt: IV Funkcja: trybut Status: wylosowany ✧ Wygląd zewnętrzny ✧ Raff to typowy chłopak, jakich pełno chodzi teraz po świecie. Nie należy do osób najwyższych, to prawda, ale nie ma z tego powodu żadnych kompleksów, wręcz przeciwnie, lubi swój wzrost. Zdecydowanym atutem pana Overwhill jest ładna, owalna buzia. Czysta, wręcz śnieżnobiała skóra chłopaka nie jest oszpecona przez żadną bliznę, znamię czy pryszcz. Duże, czarne, bez wyrazu, ślepia otoczone są wachlarzem ciemnych, smolistych rzęs, unosi się nad nimi zgrabny łuk brwi. Prosty, lekko zadarty do góry nosek nie wprowadza w błąd, bo świadczy o pewności siebie. Kruczoczarne włosy, krótko ścięte, sterczą na wszystkie strony, tworząc całkiem spory artystyczny nieporządek. Zwykle przyspane, chyba nigdy nie widziały grzebienia ani nawet lustra. Ale to tak niby specjalnie. Często ubrany w zimnych, ciemnych barwach, próbuje nie wyróżniać się z otoczenia. Wygląda na fana kolczyków i tatuażów, gdyż tunele znajdujące się w uszach i rysunki pokrywające jego blade ciało, od razu rzucają się w oczy. Na szyi można dostrzec ledwo widoczną, o kremowym kolorze plamkę, którą posiada od urodzenia. Rodzice twierdzili że to wada genetyczna i możliwe że tak jest naprawdę. ✧ Cechy charakteru ✧ Trudno powiedzieć, jaki tak naprawdę jest Raffael. Nikt go nie znał tak naprawdę. Nie było jeszcze osoby, przed którą odkryłby się całkowicie. Z którą rozumiałby się i umiał jej zaufać. Z pewnością trzyma wszystkich na dystans, nie dopuszczając do siebie innych osób. Oczywiście na pierwszy rzut oka nigdy nie stwierdzisz jaki naprawdę jest Overwhill i czy jego zamiary są prawdziwe. Możesz pogadać z nim o wszystkim, wszystkim, co dotyczy drugiej osoby. Wysłucha cię i nie powie nikomu, dochowa sekretu. Mimo iż będzie uparcie milczał, pocieszy i posłucha jak nikt inny. Jest dobrym słuchaczem. Nauczył się tej wspaniałej cechy już w dzieciństwie, gdzie wolał słuchać niżeli rozmawiać. Słuchanie to jego jedyna cecha, która wychodzi mu całkiem nieźle i którą naprawdę może się pochwalić. Nie lubi jednakże otwierać ust. Uważa że w wielu przypadkach słowa są niepotrzebne, a wręcz przeszkadzają w komunikacji. Pomyślcie jak to by było gdyby na świecie były jedynie gesty, spojrzenia, zero słów i odgłosów? Według niego, świat wtedy stałby się piękniejszy; bez zbędnych kłótni czy wyzwisk. Dlatego też jeśli już usłyszysz coś o niego, z głębi serca, to będzie prawdziwy cud i należy to wtedy ogłosić całemu światu. Wydaje się spokojny, opanowany, a wręcz wyrafinowany; z dumnie wypiętą piersią patrzy na innych. Nie boi się, nie widać po nim żadnych emocji, jest z nich wręcz wyprany. Nie uśmiecha się, nie płacze; nie cieszy się ani nie smuci. Jest dziwny, przez dziwność oczywiście rozumiemy inność, oryginalność. Odstaje od reszty. Nie ma zamiaru jednak wpasowywać się w tłum, uważa to za bezcelowe; woli zostać sobą. Nieczęsto się odzywa, zwykle milczy nawet pytany. Charakter tej oto postaci, jest wręcz sztuczny w porównaniu z jego milionem tatuaży i kolczyków. Raff z pewnością zachowuje się całkowicie inaczej aniżeli by się tego po nim spodziewano. Zwykle siedzi w kącie, czytając bądź słuchając muzyki. Uwielbia spędzać czas nic nie robiąc i wpadając w zadumę. Wydaje się odizolowany od reszty wszechświata i żyjących na nim ludzi. Jako osoba Raff jest niezwykle wyrozumiały, nigdy nie krzyczy ani nie wypomina, jednakże nie zna pojęcia "współczucie", ponieważ ono zostało zastąpione nienawiścią do Kapitolu i jego mieszkańców. Mimo iż nie lubi słów, odzywa się. W gronie zaufanych przyjaciół, może wyduka kilka zdań dziennie i to już będzie cud. Wcale nie jest nieśmiały, a za takiego można go uważać; nie boi się ludzi ani ich zachowań. Nie jest w stosunku do innych nieufny, woli się jednakże trzymać na pewien dystans. Raff posiada wiele sprzeczności i akurat to można zauważyć na pierwszy rzut oka. Ostatnim razem wyrażał emocje w wieku kilkunastu lat gdy to umarła mu siostra, od tej pory niczego nie można po nim poznać. Jego zdaniem każdy powinien pilnować własnej dupy i życia, nie mieszając się w sprawy innych. Nie przepada za ludźmi wścibskimi, kompletnie nie rozumie ich postępowania. Według niego każde zachowanie, każdy gest powinien mieć jakiś rezultat i przyczynę, a tacy ludzie nie zyskują nic, oprócz zaśmiecania mózgu błahymi drobnostkami na temat jaką brzydki strój miała na sobie Walsue z Dystryktu Siódmego podczas Trzydziestych Szóstych Igrzysk. Może i nawet to jest kolejnym punktem do listy Raff'a: "Dlaczego powinno się nienawidzić Kapitol i tych śmiesznych, sztucznych, bezlitosnych mieszkańców stolicy?" Szczerze śmieszy go większość społeczności Panem, zwłaszcza ochotnicy z dystryktów i ludzie z Kapitolu. Nie wiadomo jakie ma intencje, zainteresowania oraz zdolności, dlatego też podczas Igrzysk nie można brać go za łatwy cel. Z pewnością nim nie jest. Nie chce nikogo zabijać i śmieje się z samego siebie za taki honorowe traktowanie tych nieznajomych ludzi. - Cytat :
- "A na nieznajomych można czasem bardziej liczyć, chociażby dlatego, że jest ich więcej."
✧ Biografia ✧ Pewnej chłodnej, marcowej nocy, gdy inne niemowlęta kłady się do snu a deszcz stukał w szyby, w małej chatce, w prawie samym centrum dystryktu, można było dosłyszeć krzyk kobiety. Na następny dzień przejęci sąsiedzi dowiedzieli się iż w domu państwa Overwhill, narodził się mały, śliczny synek. Społeczeństwo Dystryktu Czwartego cieszyło się niezmiernie z kolejnej pary rąk do pracy przy wyławianiu ryb, patroszeniu ich i marynowaniu. Kapitol zmuszał biednych ludzi do harówy nad sieciami i wędkami nawet po kilkanaście godzin, dlatego też nawet mały chłopczyk mógłby w czymkolwiek pomóc. Większość rodzin natomiast nie byłaby zadowolona: "kolejna morda do wyżywienia" - tak powiedziałoby 95% domów i chatek w dystrykcie. Natomiast szczęśliwi rodzice chłopca, nigdy nie głodowali, dlatego też nie przejmowali się wyżywieniem dla kolejnego gościa domu Overwhill. Mimo iż mieli wystarczająco pieniędzy na żywność, nigdy nie żyli w bogactwie ani nie spali na pieniądzach. Ich chatka wyglądała dość ubogo; żadnych wewnętrznych ani zewnętrznych wykwintnych malowideł, mebli czy elektryki. Rodzina Overwhill słynęła ze swojego daru do wyrabiania nabiału, przy pomocy dwóch młodych kózek, dających ponad litr mleka dziennie. Wraz z młodym małżeństwem i ich narodzonym dzieckiem, mieszkał dziadek malucha. Stary, poczciwy człowiek, z zaokrąglonym brzuszkiem i pocieszającym uśmiechem. O dziwo, pomimo wielu przeżytych lat, nadal trzymał się na nogach, jeszcze bawiąc i pomagając w wychowaniu swojego wnuka. W późniejszych lata młodości Raff wraz z dziadkiem zbierał drogocenne płyty winylowe, które pamiętają czasy jeszcze przed powstaniem państwa Panem. Jak każde normalne dziecko, w tych czasach pomagał w domu i raził sobie naprawdę dobrze. Rodzice kazali mu uczyć się szycia, gotowania, sprzątania a nawet wpajali mu naukę na instrumentach podstawowych. Przydatne? Być może. Nic ciekawego, oczywiście, nie działo się w życiu pana Overwhill. Wspinał się po drzewach, nabywał nowe siniaki oraz zdobywał nowe znajomości. Towarzyszyło mu tylko to co w każdym normalnym życiu - obdarte kolana, łokcie, rozbita głowa, wybite zęby. Zawsze na twarzy Raffael'a towarzyszył ten złośliwy uśmieszek, którego w późniejszych czasach, strasznie bała się jego matka. W tej rodzinie nikt nie znał takiego pojęcia jak miłość. Nikt nigdy nikomu nie wyznał jej, nie przytulił, nie pocałował, no chyba jeśli chodzi o rodziców, bo oni właśnie uważali, że przez łóżko powinni się godzić. A według nich wszystkich pozory, które utrzymywali, wystarczały by stworzyć i utrzymać rodzinę. Najbliższe stosunki posiadali dziadek wraz z wnukiem; zwykle mały Raff kurczowo trzymał się najstarszego z członków rodziny i było mu z tym dobrze. Jaką tragedię przeżył gdy podczas snu, umiarkowany oddech dziadka zanikł. Samuel z pewnością zostawił za sobą łzy, nieprzestane noce i rozpacz. - Cytat :
- "Śmierć jednostki to tragedia - milion zabitych to tylko statystyka."
Po śmierci dziadka, pierwszy chłopczyk raz zaczął rozumieć Igrzyska, a wtedy miał dokładnie sześć lat. Kapitol kazał mu patrzeć nie tylko na śmierć wielu, niewinnych osób, ale również przypominał mu o śmierci kogoś bliskiego. Znienawidził państwo. Od dziecka przejawiała przez niego hemofobia. Bał się krwi, wręcz nie mógł na nią patrzeć. A tu proszę, jacyś ludzie karzą mu patrzeć, nie tylko na rozlew krwi a również na śmierć bliskich mu osób z Dystryktu Czwartego. Z pewnością większość z was nie przejawiałaby chęci do Kapitolu. Gdy chłopak miał już kilkanaście lat w rodzinie Overwhill urodziła się mała, drobna dziewczynka o imieniu Cassandra. Pupilek wszystkich i wszystkiego, swoją niezwykłą aurą rozsiewała uśmiech i radość. Cioteczna siostra od strony ojca. Dziewczynka dużo sobie nie pożyła. Choroba zaatakowała nagle i niezwykle szybko. W czasie infekcji dziewczynki, Raff wychodził hen za ogrodzenie i przynosił jej różne smakołyki z lasu. Wiedział iż dziewczyna nie lubi, sztucznych potraw, wolała świeże owoce i warzywa. W tym czasie doskonale poznał jadalne rośliny i korzenie. Chadzał również nad jezioro, łowił jadalne ryby w sieci, skorupiaki. Mimo wszystko leczenie nie dawało rezultatów, w efekcie czego Cassie zmarła nie dłużej niż dwa miesiące po wykryciu zarazy. To był wielki cios, dla wszystkich Overwhill. Jeszcze bardziej się od siebie oddalili, nikt z nikim nie rozmawiał, bo wiedział, że prędzej czy później rozmowa przejdzie na temat śmierci Cassie. Rodzina przez jakieś kilka lat, trzymała się, bo się trzymała. Wszystko było w najlepszym porządku, bynajmniej tak się wydawało. O ile normalne można nazwać to, że nieletnia pociecha wychodzi i nieraz przez tydzień nie wraca. W końcu Raff nigdy za dużo nie mówił, mimo iż zawsze był ciałem, nigdy nie było go duchem. Często wychodził z domu i długo nie wracał. Chodził na łąkę bądź plażę, potrafił tam siedzieć całe dni i rozmyślać o wykorzystującym nas Kapitolu. I wtedy stało się to. - Cytat :
- "Doceniam życie, ponieważ wiem, jak mało mi go pozostało."
To był jego ostatni rok, szanse na to że zostanie wylosowany były niewielkie. Nie miał zamiaru się zgłaszać ani nikogo zastępować. Może i był cholernym egoistą, ale chciał ratować własny tyłek. Dziewczyna została już wylosowana, kojarzył ją. Wtedy właśnie przesłodzona kobieta krzyknęła słowa, które były najgorszą rzeczą jaka go spotkała: RAFFAEL OVERWHILL. To był cios. Jednak nie okazywał emocji, wręcz z nich wyprany podążył na scenę z kamiennym wyrazem twarzy. Podał towarzyszce rękę i już wiedział że jego los został zapieczętowany: dzisiejszego roku zginie. - Cytat :
- "Życie z pewnością jest cenne, ale w niektórych sytuacjach jeszcze cenniejsza wydaje się śmierć."
✧ Zdolności ✧ Czego można się spodziewać po trybucie z Czwartego Dystryktu? Oczywiście, zawziętej nienawiści do Kapitolu i jego mieszkańców, lecz czy czegoś jeszcze? Dzięki Bogu, stwórca nagrodził mężczyznę wyczulonym zmysłem słuchu, dzięki czemu słyszy dzięki już od 16 Hz, gdzie normalny człowiek dopiero od 20 Hz. Po latach spędzonych na Łące, w poszukiwaniu zdrowych przysmaków dla młodszej, chorej siostry, nauczył się rozpoznawać rośliny jadalne i trujące. Potrafi również leczyć ziołami, jak również zna całą anatomię człowieka, przy czym jest dobry pomocnikiem lekarza. Mając przy sobie małą apteczkę czy nawet zbiór różnorakich roślin pod nosem potrafi zdziałać cuda i uleczyć drobne, czasem nawet poważniejsze rany czy zadrapania. Dobrze walczy wręcz i ma niezwykle celne oko. Potrafi poruszać się bezszelestnie, chodź z jego gracją i zwinnością bywa gorzej. Jakoż że pochodzi z Czwórki potrafi łowić, wykonywać sieci i haczyki; jednakże nie posługuje się trójzębem. Nie biega szybko, jak również nie jest wytrzymały fizycznie. Nie potrafi wspinać się po drzewach, przy czym również znajdować dobrych kryjówek do skrycia się przed napastnikami. Mięśnie wcale nie są okazałe, co równa się temu, że brak mu siły fizycznej. Nie potrafi podnosić ciężarów, lecz na Arenie z pewnością nie będzie stawiał na siłę, lecz spryt i inteligencje. ✧ Dodatkowo ✧ Orientacja: homoseksualna Motto: "Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia." Ciekawostki: × cierpi na klaustrofobię i hemofobię, × ma słabą głowę co do alkoholu, dlatego też woli odstawiać ten trunek × jest uzależniony od papierosów, × w czasach dzieciństwa wraz z dziadkiem kolkcjonował płyty winylowe, × posiada milion tatuaży i kolczyków, × mimo iż jest homoseksualny, ciągle wmawia sobie że interesują go kobiety,
|
|