Assassini da Firenze
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Assassini da Firenze


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Lakeisha Dale

Go down 
AutorWiadomość
Go??
Gość




Lakeisha Dale Empty
PisanieTemat: Lakeisha Dale   Lakeisha Dale EmptyWto Maj 08, 2012 1:47 pm






[You must be registered and logged in to see this link.]

Lakeisha Dale
___________________

IMIE I NAZWISKO

16 lat
___________________

WIEK

Dystrykt II
___________________

DYSTRYKT

trybut
___________________

FUNKCJA

wylosowana
___________________

STATUS


MOTTO
___________________________________________

Swój kręgosłup moralny pogrzebałam zawczasu – akurat mi się nudziło.


OSOBOWOŚĆ
___________________________________________

My, ludzie niezależni, ukrywamy się, niedosłownie, ale skrywamy niepokój i niemoc za maską samowystarczalności. Izolujemy się, szukamy miejsca, w którym nikt nie narzuci nam swojego towarzystwa – jesteśmy samodzielni, niczym nieograniczeni. Jednak prawdą jest, że jak każdy dążymy do poczucia bezpieczeństwa. W naszym przypadku jest nim samotność. Samotność jaką tylko można wyrazić przez separację od świata, odgrodzenie się dużym, trwałym, nie do przebicia murem. To jest właśnie nasze sacrum, miejsce kultu naszej wiary – a wierzymy, że jeden człowiek może czuć się autonomiczną, sprawnie działającą jednostką. Wiara ta mówi nam, że nasze „tu i teraz” jest naszym sam na sam – ze sobą. Żyjemy w przekonaniu, że nasze poglądy może odsuwają nas od ludzi, ale nigdy nie gubią. Zachowujemy trzeźwość umysłu, bo jedyną słabością człowieka jest on sam, tutaj – mam na myśli bliźniego. Zapominamy, czym jest wsparcie, jak korzystać z cudzej pomocy. Nie korzystamy z niej. Nie pamiętamy jak to jest. Gubimy granicę między zwykłym, codziennym zachowaniem, a grzecznością. Wydaje nam się, ze każdy człowiek chce nam odebrać naszą niezależność, na którą tak dzielnie pracowaliśmy. Kochamy ją – naszą swobodę. Pamiętamy zasadę postępowania numer jeden – nie ufać ludziom. Nie ufamy.
O ironio… prawie nigdy nie umieramy sami.


WYGLĄD
___________________________________________

Jak nas rozpoznać? Nie da się (tak po prostu), mówiąc szczerze. Nie można nas wpisać w żaden schemat. Blondynki, brunetki, szatyni czy rudzi – nie, to dla nas nieważne. Zwracamy uwagę na rzeczy większej wagi – zdecydowana postawa, wzrok zdolny powiedzieć: „Nie podskakuj” w krytycznych przypadkach: „Zejdź z drogi”. W każdej sytuacji gotowi do taktycznego odwrotu – nigdy nie uciekamy, stosujemy wyżej wyspecjalizowaną umiejętność znikania z oczu, pozostawiając za sobą aurę niejasności i sprzeczności. Jakkolwiek nie wyglądamy – bijąca od nas pewność siebie zostaje wynagradzana komentarzami, na ogół bardzo sobie bliskimi – „Był boski, prawda? – Jak wyglądał? – Nie pamiętam…”. Jesteśmy świadomi swoich zalet, skrupulatnie skrywając wady; mamy tendencje do wpisywania się w grono zauważalnych, choć desperacko poszukujemy bonu na niewidzialność. Budujemy więc wokół siebie bariery kamuflujące nas pod mianem osób niedostępnych. Chcemy sprawiać wrażenie – a w większości to co chcemy, jest tym co osiągamy – odseparowanych od innych, co wcielamy w życie pewną swojego celu posturą. Pragniemy swoją aparycją przekazać wolność – wolność od czynów, wolność od reżimu politycznego, wolność od odgórnie narzucanych nam zasad, a przede wszystkim wolność od integralnego społeczeństwa – w naszym świecie integralnie nieintegralnego.


BIOGRAFIA
___________________________________________

Reprezentujemy sobą postawę antagonistyczną wobec świata i ludzi. Przyswoiliśmy sobie umiejętność mijania się z tematem rozmowy, w doborowy sposób unikając dyskusji o własnym życiorysie. Nie przykładamy dużej wagi do tego co było, skupiając się na tym co jest, choć nawet z tym czasem mamy problem, bo nie przywiązujemy dużej wagi do rzeczy, które w łatwy sposób umykają naszej uwadze, a jest ich dużo. Nie zajmujemy sobie głowy pustymi słowami, relacjonowaniem wydarzeń, opisem przeżyć. Sami niewiele na ten temat mówimy, dlatego wymagamy od innych by uszanowali fakt, że niekoniecznie chcemy o czymś podobnym słuchać. Nie interesujemy się jałowym życiorysem. Nie gaworzymy o sensie życia, o złych wyborach – nie miewamy ich. Nawet jeśli inni są innego zdania – nie popełniamy błędów. Zawsze mamy jakieś ukryte cele w swoich działaniach. Czasem wmawiając innym, że była to próba sprawdzenia się w niekorzystnych nam okolicznościach. Z pokorą przyjmując przeciwności losu godzimy się na wszystko co przyniesie nam kolej życia – śmierć najbliższych nam osób (nawet jeśli czasem jest to siostra, ojciec czy matka), wybór trybutów, choć zdarzy się, że czasem padnie na nas. No nic… nie możemy tego zmienić. Przyjmujemy informację do wiadomości – czasami zostaniemy wybrani i już nic nie możemy z tym zrobić, więc też nic nie robimy. Prujemy do przodu, nie szybko, leniwie, pamiętając jak łatwo spalić się na zapalczywości. Rzucamy przeszłość za sobą, choć pamiętamy każdy szczegół czasu wrytego we wspomnieniach. Zdarza nam się wspomnieć o kwestiach wysokiej rangi tylko i wyłącznie w akcie słabości, czy desperacji – nie często, w każdym razie. Tylko jeśli sprawa naprawdę zachodzi w pamięć. Udaje nam się wtedy przypomnieć na przykład: skamieniałą mimikę na twarzy starszej siostry na wieść o tragicznym wypadku obojga rodziców, dumnie, choć raczej dumą całkiem niepotrzebną, ginących w kopalni – kamieniołomach. Pamiętamy ten sam zmartwiały wyraz na tej samej twarzy w zupełnie innych okolicznościach, tak samo pusty, tak samo… sztywny, po prostu martwy. Spytani o niuanse i okoliczności wydarzenia, z obojętnością w głosie i dokładnością w detalach potrafimy wtedy przywołać z pamięci najdrobniejsze elementy obrazu wyświetlanego na płaskim ekranie. Poświęcamy swoją uwagę wspomnieniu bestialskich spojrzeń gapiów oglądających śmierć jedynej, ukochanej Ci osoby. Na wielocalowym monitorze, z ujęciem każdego piksela, w tle pokazowego wydarzenia - tak zwanych: Głodowych Igrzysk Śmierci. Powtarzam – na przykład, bo wcale nie jest powiedziane, ze właśnie to przeżyliśmy. Nie rezygnujemy z postanowień, nie próbujemy rzucać się w oczy, ale robimy to – dajemy się odprowadzić ciekawskim wzrokiem całkiem obcym ludziom. Przyjmujemy to w sposób pasywny, całkowicie biernie odbierając bodźce z zewnątrz. Słowa docierające do uszu jak przez klosz:
- Wesołych Głodowych Igrzysk!
Z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, ze nie podzielamy tego zdania. Nie jesteśmy tak głupi.


ZDOLNOŚCI
___________________________________________

Wyszkoliliśmy w sobie szeroko pojmowaną obronę własnej suwerenności. Nauczyliśmy się bronić swojej autonomii, wyuczyliśmy w oszczędzaniu energii dla siebie, nie udzielając kredytu zaufania i naszej pomocy innym. Obfici w bierność i zapas siły witalnej ze stoickim spokojem przyjmujemy przeciwności losu, oczekując na najgorsze scenariusze; zawsze jesteśmy gotowi do ofensywy. Korzystając z kumulowanej siły jesteśmy przygotowani do pełnego impetu kontrataku. Zawsze stajemy po stronie szali zwycięstwa, zdolni do zimnej analizy – zarówno pod presją jak i bez niej. Z pedantyczną skrupulatnością dobieramy sobie sojuszników, świadomi punktu kulminacyjnego, w którym należy się wycofać. Działamy z ukrycia, zgodnie z maksymą, która nie pozwala nam się wyróżniać. I tak to robimy. Znaczymy się surową dedukcją, zwalając czarną robotę na pomniejszych pachołków, świadomi kłopotliwości, jaką niesie ze sobą wysuwanie się przed szereg. Analityczni, skąpi i oszczędni w swoich działaniach, potrafimy skutecznie dać zapomnieć o swoim istnieniu, czerpiąc korzyści z przyglądania się prowadzonej wojnie. Pewni skutków współzawodnictwa nie bierzemy w nim udziału. Wyłaniamy się z cienia w finiszu gry, wcześniej – tylko jeśli zajdzie taka potrzeba, dając pokaz prostych cięć, uśpionej zręczności i nagromadzonych zasobów energii, kiedy inni ciągną już na rezerwie. Nie konkretyzujemy sposobu swoich działań, precyzując przedmioty naszej walki. Na własne zawołanie nie wiążemy sobie rąk, działamy tym, co w określonych sytuacjach zapewnia nam najkorzystniejsze, zamierzone efekty. Choćbyśmy czasem wyposażali się w ulubiony arsenał broni - inni nie mają prawa o tym wiedzieć, wiec... nie wiedzą.


CIEKAWOSTKI
___________________________________________

Zwykliśmy się interesować wszystkim i niczym - w wolnym tłumaczeniu, niezależnie czymkolwiek by to nie było, nie jest to możliwe do objęcia rozumem czy ogarnięcia choćby wzrokiem przez osoby trzecie - zdecydowanie do tego nieupoważnione. Wszelkie prawa do głębszego wnikania w naszą osobę są zastrzeżone. Ściśle i konkretnie ograniczone przez mury jakie sami sobie wyznaczamy. Zazwyczaj - przez kopuły, bo wszystko to co o nas wiadomo, pozostawiamy sobie... i tylko sobie.


WZÓR KARTY STWORZONY PRZEZ [You must be registered and logged in to see this link.]. WIĘCEJ KODÓW NA [You must be registered and logged in to see this link.].



Ostatnio zmieniony przez Lakeisha dnia Pon Maj 14, 2012 7:03 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
 
Lakeisha Dale
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Lakeisha Johannah Dale
» Lakeisha Johannah Dale

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Assassini da Firenze :: postaci :: 
rekrutacja
 :: Kobiety
-
Skocz do: