Breathe in the air.

Jeśli ktoś chętny na jakiekolwiek powiązania z Melrose, dawać pomysły pod spodem. Coś poczarujemy.

Takie tam, wiesz, że coś chcę, możesz nam coś wyczarować, jak załatwisz nowy szablonik. <3

Myślę, myślę, myślę i to bardzo intensywnie i nic... Chyba potrzebuję wrogów, ale pewien nie jestem ;3

Nie możecie mieć wrogów! Aitha i Kheri mają pozytyw. Aitha i Mel również będą miały pozytyw (prawda, Carly? <3). W takim razie Kheri i Mel muszą mieć pozytyw, inaczej któraś nie będzie mogła być w sojuszu z A. xD

Tak, Aithie i Mellie (znowu mnie na idiotyczne zdrobnienia wzięło, taaak) będą mieć pozytyw, więc skoro Kheriś kumpluje się z Aithie... to Mel też będzie musiała chyba ścierpieć xD Zawsze możesz zrobić inną postać, z którą Melrose będzie drzeć koty, o xd

Adulka, rzuć jakimś pomysłem, ty zawsze masz ich mnóstwo. Zainspiruj mnie

O ile dobrze pamiętam, Aith, to chyba mieliśmy mieć siostrzany sojusz z Leanne (? nie jestem pewny imienia) , czy cos... A może Kher i Mell nie będą za soba przepadac, ale przez A. będą musiały współpracować?

Z Lakeishą, mieliśmy mieć, racja. Ale jakby czwartą dziewczynę dorzucić to wiesz, tak feministycznie, a potem i tak by musiały się pozabijać i Kapitol byłby zadowolony (ale mi się to skojarzyło z takim wierszykiem o matematyce i Hitlerze Trzeciej Rzeszy... xD O, o tym mówiłam: [You must be registered and logged in to see this link.] ).

Carly, nie mam pomysłów. Dołącz do mnie w pociągu do Kapitolu, rozegramy to jakoś z naciskiem na pozytywne rilejszyn, co, sisi? <3

Moge sie dopiac do waszego pociągu?
:3

Jak Mel nie mac nic przeciwko, to pewnie, że możesz. xD

Możesz się dopisać, a pomysł, żeby Mel i Kher za sobą zbytnio nie przepadały, ale trzymałaby je przy sobie (przymusowo ^^) Aith bardzo mi się podoba. Będzie ciekawiej xd

To, Addie, rozumiem, że mam najpierw opisać dożynki w swoim dystrykcie, pożegnania w Pałacu, a potem w pociągu z tobą i resztą?

Oooooo, to super :3

Jako admin pozwolę sobie odpowiedziec na pytanie: tak, najpierw dozynki, pożegnanie i do pociągu.

Ach, no tak, bo ty też Admin To biorę się do pisania, póki jeszcze zostały mi jakieś resztki weny...

NIECH AITHA I MEL BĘDĄ ZAGIONIONYMI SIOSTRAMI. Kuzynkami, ewentualnie. Może coś takiego, że jak były małe, czego nie pamiętają (a o czym dowiedziały się dopiero teraz) jedna z rodzin (może być Aithy) udało się przenieść z siódemki do czwórki (nie wnikajmy jak, nie wnikajmy, czy to możliwe xD). I tuż przed wyjazdem Mel na Igrzyska rodzice powiedzieli jej w pałacu sprawiedliwości, że jej kuzynka, córka siostry (lub brata) jednego z rodziców Mel, jest trybutką czwórki.

Hmm... No dobra... W sumie pomysł dość oryginalny, ciekawy. Tylko trzeba to jakoś rozsądnie rozegrać. Mam nawet pewien pomysł, tylko nie wiem, jaką ty masz wizję matki Aithy. Bo mój pomysł jest mniej więcej taki, że ona strasznie chciała się wyrwać z Siódemki, ale nie było zbytnio jak, więc wpadła na pomysł, że skoro zdarza się, że Strażnicy Pokoju zmieniają dystrykt, w którym pracują, wyjeżdżając z całą rodziną, to jest jej szansa... Akurat jeden miał być przenoszony, to się wokół niego zakręciła, on ją zabrał ze sobą... a potem ona go zostawiła, już w tej czwórce. Chyba, że masz inny pomysł, jakieś uzasadnienie. Bo moje jest dość - komiczne xD Ale cóż...

Może być. Za wiele o matce Aithy w KP nie ma, tylko tyle że po raz siódmy jest w ciąży i może tego nie przeżyć, więc takie rozwiązanie mi nie przeszkadza.

Jak masz inny pomysł, to dawaj. Zawsze można przyjąć, że mama Aithy była wtedy młoda, głupiutka, zachciało się jej przygód... Dopiero potem w Czwórce zmądrzała i się ustatkowała, i tak dalej, i tak dalej...

Postaram się jutro dopisać pożegnania i wyjście na pociąg, żebyśmy mogły już pisać, ale nie obiecuję na 100%, bo jutro mam się przenosić z wszystkimi rzeczami, więc może być na pojutrze

Nie mam innego pomysłu, twój jest super. *.*

Nie spiesz się (ale pamiętaj, że w poniedziałek jadę na wycieczkę i przez tydzień nie będę odpisywać xd).

Jak mogę pamiętać o czymś, o czym mi nawet nie wspomniałaś? xD Ale to się nawet dobrze składa, że jedziesz, bo ja do środy muszę się z mieszkania wynieść, więc będzie istne szaleństwo, żeby zdążyć ze wszystkim i komputer będzie sobie leżał samotnie...

Może dzisiaj się wyrobię, jakoś ładnie opiszę Relacje, no i te pożegnania.