Ja chyba najbardziej pokochałam Cinnę i Finnicka. O obojgu mogę się stronami rozpisywać, ale tu sobie chyba oszczędzę.
Spodobał mi się także motyw Zawodowców, baardzo mnie zaciekawili, szczególnie panie: Glimmer i Clove. Wszyscy zostali genialnie odegrani w filmie
Lubię też Haymitcha, za.. bycie Haymitchem. Genialny człowiek, skryty pod maską alkoholu i obojętności. Nie trawię za to wszelkich prezydentów, w tym Snowa i Coin. Po prostu... nie.