tacy tam.

O! To ja mam pomysł (uwaga, będzie wywód):
Olivia zdecydowanie nie należy do najsilniejszych w zespole i Naerys natychmiast by to wyczuła, a co za tym idzie – zaczęła traktować jak posiłek. Z wyższością, pogardą i sporą dozą wrednego okrucieństwa np. podczas treningów. Jak na zawodowca przystało, starałaby się uprzykrzyć jej życie przy każdej, nadążającej się okazji. Dlaczego? Mogłaby jej skrycie zazdrościć tej dziewczęcej niewinności i jasności umysłu, które sama utraciła. I z jednej strony, powodowałby to większą zawziętość w dręczeniu jej na różne sposoby, jednak z drugiej, tej bardziej skrytej – nie życzyłaby by jej śmierci, nie chcąc, by zmarnowała tak wielki, w jej mniemaniu, dar. Wiedziałaby w niej siebie, wychowaną w innej czasoprzestrzeni i niezniszczoną przez wszelkie traumy i starałaby się ją uchronić przed podobnym zepsuciem, np. pomagając jej kiedyś na arenie, gdyby się spotkały.
Czyli w skrócie: „Oficjalnie cię nie lubię i zmienię twoje życie w piekło, ale jeśli ktoś tylko spróbowałby cię zabić: zadźgam go tępym scyzorykiem”, tak z punktu widzenia Naerys

Ot, taka dziwna relacja, ale to ogólnie dziwny człowiek jest
Mam nadzieję, ze udało ci się coś zrozumieć z tej paplaniny.

Jaka tam paplanina? Świetny pomysł! Hmm, może z perspektywy Olivii na treningach Naerys byłaby osobą, którą postrzegała jako silną i bezlitosną trybutkę, której należy się bać i do której na pewno nie pałała sympatią, ponieważ przypuszczała że jest ona nastawiona na wygraną za wszelką, wszelką cenę, z racji tego że N. była zawodowcem. Z drugiej strony, podziwiała jej siłę i umiejętności, których jej samej brakowało. Zazdrościła jej też śmiałości i odwagi, też swego rodzaju 'zaradności'.
Co Ty na to?
Kurczę, ciekawa relacja wyszła, tylko problem do której kategorii ew. wpisać ;PP

Ok, jest pomysł. Co do kategorii... Nie mam pojęcia. Coś w stylu "Innych" , albo "skomplikowanych", gdybyś miała...

Wpadłem na pomysł, po chyba setnym przeczytaniu twojej karty

Co powiesz na to, aby na Arenie, przez jakiś czas były na siebie skazane. Z racji, że Olivia jest dociekliwa, będzie irytować K., ale nie będą mogły się rozłączyć. Olivia może wypytywać Kheri czemu z nią nie rozmawia, co będzie wywoływało w niej napady złości, ale z czasem zaczną darzyć się wzajemnym szacunkiem. Może to się zacząć od tego, że jedna z wielu kapitolińskich znajomych Kheri powie jej o tym, że dziewczyna jest praktycznie niezdolna do walki i K. uratuje ją przed którymś z trybutów...

Taka luźna idea : )

Sądzę, że to ciekawy pomysł. Na treningach, żeby było ciekawiej, mogłyby za sobą nie przepadać z bliżej nieokreślonego powodu. Olivia zresztą nie 'lubiłaby jej' z tego samego uzasadnienia co większości innych trybutów - zdolności, których sama nie posiadała. Z innej strony intrygowałoby ją to, że tak niepozorna osoba rzeczywiście nieźle radzi sobie w walce. Na arenie, tak jak wspominałaś, przez pewien czas byłyby na siebie skazane.
Myślę, że to niezła koncepcja.

No więc ja bym chciała jakąś relację sobie ustalić